Jeśli to krótkie zdanie opisuje to, co dzieje się w twoich relacjach, być może doświadczasz też innych trudności opisanych w dalszych częściach artykułu.
Każdy człowiek na przestrzeni życia wykształca własne mechanizmy funkcjonowania. Można stwierdzić, że skoro wciąż tu jesteśmy – mechanizmy działają. Pytanie jednak – w jaki sposób i czy na pewno mają dobry wpływ na nas samych i nasze relacje.
Moje emocje są jak tornado
Jeden z nieprawidłowo wykształconych mechanizmów funkcjonowania może polegać na trudnościach w rozpoznawaniu, kontrolowaniu i wyrażaniu emocji. Jeśli zdarza ci się w jednej chwili czuć pustkę, zaraz potem emocjonalną burzę, w której ciężko nazwać to, co przeżywasz, a potem znów nie czujesz nic, być może przejawiasz trudności w zakresie tego mechanizmu. Twoje emocje są rozchwiane niczym huśtawka, a ich intensywność i impuls z jakim się pojawiają można porównać do uderzenia pioruna.
Moje potrzeby to nasze potrzeby
Kiedy jesteś w związku potrzeby drugiej osoby są ważne. To, co powinno zwrócić twoją uwagę, to fakt, czy jednocześnie dostrzegasz swoje. Kłopot może zacząć się wtedy, kiedy być może z lęku przed byciem odrzuconym i samotnym, zaczynasz traktować potrzeby drugiej osoby jako najważniejsze.
W moich relacjach nie ma granic, jesteśmy jednością
Z trudem określasz, co jest twoje, a co osoby, z którą jesteś w relacji. Nie mam tu na myśli rzeczy materialnych, a potrzeby, emocje, pragnienia. Jesteście w relacji tak blisko, że mogłoby się wydawać, że stanowicie jedność, że bez siebie trudno istnieć i oddychać.
Tylko mnie nie zostawiaj!
Jednocześnie może towarzyszyć ci lęk przed osamotnieniem, przed tym, że ktoś cię odrzuci. Poświęcając siebie możesz usilnie unikać sytuacji, w której relacja się kończy. Z drugiej strony, aby nie poczuć się jak osoba odrzucona, możesz próbować redukować ten lęk odrzucając relację, zanim ktoś zrobi to pierwszy.
Rzeczywistość ma dwie strony – dobrą i złą
Dzielisz świat, ludzi, sytuacje, emocje na czarne i białe. Rzeczywistość jest albo dobra, albo zła. Z trudem znajdujesz to, co po środku. To może przeszkadzać w widzeniu świata, doświadczeń i relacji w sposób rzeczywisty. Jeśli jednego dnia widzisz coś jako idealne, a drugiego jako beznadziejne, możesz nie dostrzegać tego, jaki jest cały obraz rzeczywistości. Trochę jak w tytule artykułu: dziś cię kocham, jutro nienawidzę.
Te ciągłe zmiany…
W twoim życiu może być trudno o stabilność. Nie tylko w zakresie twoich doświadczeń i emocji. Być może ciężko ci utrzymać relacje, które tworzysz – mogą być intensywne i krótkie. Być może, z różnych powodów, raz na jakiś czas zmieniasz pracę, mieszkanie, zainteresowania. Te zmiany mogą przynosić różnorodne emocje, z drugiej strony stałość i przewidywalność może dawać poczucie bezpieczeństwa.
Kim ja właściwie jestem?
Trudno odpowiedzieć ci na pytania: kim jestem, czego potrzebuję, co czuję, czego oczekuję od życia, jaki jest mój cel. W wyniku twoich doświadczeń na różnych obszarach życia możesz przejawiać trudności w określeniu siebie. Jednego dnia wydaje ci się, że potrzebujesz spokojnej pracy, innego podejmujesz decyzję o zostaniu podróżnikiem, ostatecznie pakując plecak postanawiasz, że jednak zostajesz w kraju.
Skąd to mam i co z tym zrobić?
Na to pytanie możemy spróbować odpowiedzieć wspólnie. Mechanizmy, które wykorzystujemy w dorosłym życiu zwykle mają swój początek w dzieciństwie, mogą wiązać się z naszymi pierwszymi relacjami z okresu dzieciństwa. Można spróbować przyjrzeć się temu, czy relacje te oceniasz jako bezpieczne, realizujące twoje dziecięce potrzeby, mające granice, czy też odwrotnie: bez granic i miejsca na potrzeby i emocje. Jeśli opisane powyżej mechanizmy pojawiają się w twoim życiu i utrudniają ci funkcjonowanie, mogły ukształtować się w sposób zaburzony. Samo zauważenie, że być może jest coś, co utrudnia funkcjonowanie to już dużo, ale może okazać się, że to wciąż zbyt mało, aby coś zmienić. W trakcie terapii możemy spróbować odnaleźć przyczyny powstania tych mechanizmów i podjąć próbę ich zmiany.
Aleksandra Iwan – psycholog