Człowiek jako istota społeczna dąży do bycia w relacjach z innymi ludźmi. Biorąc jednak pod uwagę różnice indywidualne dążenia te mogą mieć dla każdego z nas inny charakter. Różnimy się w obszarach potrzeb bycia w relacji, intensywności kontaktów, emocji pojawiających się w odpowiedzi na zachowania drugiego człowieka, komunikacji i wielu innych. Choć zarówno potrzeby, jak i trudności, możemy mieć podobne, to nie ma dwóch identycznych sytuacji.
Jeśli pomimo pragnienia bycia w relacji niemożliwe jest jej utrzymanie, bądź w trwającej już relacji ciągle pojawia się „huśtawka” pomiędzy zbliżaniem i oddalaniem, może być to związane z lękiem przed bliskością.
Lęk przed bliskością – czym właściwie jest?
„Czuję się nieco skrępowany bliskością z innymi, trudno mi całkowicie ludziom zaufać lub pozwolić sobie samemu, żeby się od kogoś uzależnić. Robię się nerwowy, gdy ktoś za bardzo się do mnie zbliży, a moje partnerki często domagają się, abym zwierzał im się bardziej, niż na to mam ochotę”. W taki sposób Bogdan Wojciszke w swojej książce Psychologia miłości (2010) opisuje jeden ze stylów wchodzenia w relacje.
Czym jest więc lęk przed bliskością? Jest to szereg obaw pojawiających się w relacji z drugim człowiekiem. Obawy te dotyczą zarówno bliskości fizycznej, jak i emocjonalnej. Jednocześnie możliwa jest też sytuacja kiedy bliskość fizyczna nie sprawia nam żadnych problemów, a trudności zaczynają się na poziomie emocjonalnym – zbliżania się, otwartości, zaufania, rozmowy o potrzebach i emocjach. Warto też rozróżnić pożądanie czysto fizyczne od bliskości psychicznej.
Lęk przed bliskością może także przybierać różne formy. Trzy z nich wymienia Janet G. Woititz (Lęk przed bliskością. Jak pokonać dystans w związku, 2000).
- „Jeśli zwiążę się z tobą, utracę siebie”, czyli lęk przed utratą własnego ja – obawa przed tym, że w relacji z drugą osobą zatrą się twoje granice, potrzeby, to kim jesteś.
- „Gdybyś naprawdę mnie znał, nie zawracałbyś sobie mną głowy”, czyli lęk przed zdemaskowaniem – starasz się być człowiekiem idealnym, nie pokazując otwarcie kim jesteś i jaką masz za sobą przeszłość.
- „Gdy odkryjesz, że nie jestem osobą doskonałą, porzucisz mnie”, czyli lęk przed porzuceniem – utrzymanie idealnego obrazu siebie oraz związku ma na celu uniknięcie rozstania. Jednocześnie cały czas towarzyszy ci strach dotyczący tego, że partner odejdzie.
Wyżej wymienione formy tworzą dystans w relacji oraz uniemożliwiają osiągniecie emocjonalnej bliskości.
Z jakich powodów lęk przed bliskością obecny jest w moim życiu?
Każdy z nas podstawową wiedzę na temat relacji zdobywa poprzez obserwację i doświadczenie. Biorąc pod uwagę te dwa czynniki powodów może być wiele, przytoczę jednak kilka z nich.
Duży wpływ na późniejsze kontakty z ludźmi mają pierwsze relacje w naszym życiu – relacje z rodzicami, czy opiekunami. W zależności od tego, co działo się w domu rodzinnym, jak byłeś traktowany, jako dziecko zaczynasz czuć różne emocje, twoje doświadczenia sprawiają, że jedne z nich czujesz częściej, inne rzadziej. Jeśli dzieciństwo wspominasz jako pełne lęku, kłótni i „robienia dobrej miny”, prawdopodobnie jako dorosły możesz nieświadomie działać w podobny sposób. Znasz taki wzorzec nawiązywania relacji. Pytanie, czy działa on na korzyść bliskości?
Kolejnym powodem może być twoja wiedza na temat relacji romantycznych, którą zdobyłeś obserwując związek rodziców. To, w jaki sposób on wyglądał daje ci pierwsze informacje na temat relacji kobiety z mężczyzną. Pojawia się pewien wzorzec zachowań i mechanizmów, które stosowali twoi rodzice. Ucząc się przez doświadczenie i obserwacje zjawiska te możesz powtarzać w przyszłości.
Lęk przed bliskością może mieć także związek z twoimi romantycznymi relacjami – jeśli doświadczałeś odrzucenia w przeszłości, bądź związki nie udawały się różnych powodów – to też może pogłębiać twoje obawy dotyczące zbliżania. Po co się zbliżać, jeśli mogę zostać odrzucony?
Jak mogę sobie z tym radzić?
Jeśli czytasz ten artykuł, to znak, że znasz różne sposoby radzenia sobie z lękiem w relacjach. Warto podzielić je na sposoby służące i niesłużące zmianie.
Wśród sposobów działających na niekorzyść, czyli tych, z których nie wynika zmiana, zawrzeć można szereg działań kompensacyjnych – takich, które chwilowo poprawią samopoczucie, jednak nie rozwiążą problemu. Tutaj pojawić się może między innymi racjonalizowanie „przecież bycie singlem, to mniej kłopotów, nie potrzebuję ciągłych kłótni”, uciekanie w różne aktywności (np. sport, używki, jednorazowe relacje seksualne), które rozładowują napięcie, a także różne czynności mające na celu zaspokojenie potrzeb (np. zakupy, jedzenie), które dają chwilową ulgę. Czy chwilowa ulga pomaga rozwiązać problem?
To, co może służyć zmianie to zajęcie się tym tematem wspólnie z terapeutą. Nie mówię, że będzie to łatwe, trzeba bowiem przyjrzeć się relacjom i mechanizmom, które się w nich pojawiają. Ważne byłoby też, żeby nie odreagowywać napięcia, a próbować znaleźć jego źródło i bezpieczne ujście. Zrozumienie mechanizmów, znalezienie przyczyn oraz przeżycie uczuć z nimi związanych przy odpowiedniej ilości czasu i zaangażowania może przynieść zmianę oraz pomóc zredukować lęk. Trzeba tylko spróbować zbliżyć się do siebie, zrozumieć siebie w bliskiej – bezpiecznej relacji z terapeutą.
Aleksandra Iwan – psycholog, psychoterapeuta w Psychocentrum